środa, 8 maja 2013

moje zamówienie z she-bijou.pl :)

Witajcie Kochani,

Dzisiaj z rana miło zaskoczył mnie pan listonosz czekający pod drzwiami z paczuszką zamówioną przeze mnie ze strony she-bijou.pl :) Właścicielką strony jest pani Magda, która robi przepiękną biżuterię personalizowaną oraz pracochłonną metodą wire wrapping. Urzekło mnie kilka drobiazgów więc się skusiłam na 3 rzeczy :)

Przede wszystkim urzekło mnie to jak starannie i pięknie paczuszka była zapakowana. Zobaczcie co wyjęłam z koperty bąbelkowej :)



w środku pierwszej paczuszki były bransoletka z grawerem "Pain is inevitable, suffering is optional" (ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem) i pierścionek gorsecik.
Prezentują się one tak :






 





w środku drugiej paczuszki był naszyjnik nabój z grawerem "Never ever surrender" (nigdy się nie poddawaj) Prezentuje się on tak :






I to już koniec moich zakupów :)
Oczywiście cała biżuteria ładniej wygląda na żywo niż na zdjęciach.
Bardzo polecam wam sklep she-bijou.pl
Jestem bardzo zadowolona z efektu pracy pani Magdy. Ponieważ wszystkie prace wykonuje Ona na indywidualne zamówienia to wiadomo, że termin realizacji nie jest szybki, ale jednak warto poczekać :)


Miałyście styczność z she-bijou? Lubicie taką indywidualną biżuterię personalizowaną?


Buziaki,
zanimzasne94

poniedziałek, 6 maja 2013

Nominacja do liebster blog :)

Witajcie Kochani,


Dziękuję serdecznie Juss z  z bloga http://jusstintime.blogspot.com/ za nominację do liebster blog :)




Na czym to polega?


"Nominacje otrzymujemy od innego bloggera. Przeważnie nagrody otrzymują blogi o małej ilości obserwujących (do 200), co pozwala na ich rozpowszechnianie. Jest to "nagroda" za nienaganne prowadzenie bloga. Odpowiadasz na 11 pytań otrzymywanych od osoby nominującej następnie TY masz za zadanie nominować 11 osób i podać nowe pytania.
UWAGA: Nie nominujemy osoby, która Ciebie nominowała !!!"


Pytania od Juss z :


1. Kraj który najbardziej chciałabyś zwiedzić?

Francja szczególnie Paryż :)

2. Jeden kosmetyk do makijażu bez którego nie możesz się obyć?

Bez podkładu ani rusz..

3. Założyłaś bloga ponieważ...

Oglądam kanały na YT i  blogi kosmetyczne,
 obiecywałam sobie że również i ja stworzę takiego bloga i oto jest :)

4. Ulubiona nuta zapachowa/zapach?

Moim ulubionym zapachem już od długiego czasu jest "Incadessence" z Avonu,
uwielbiam również zapach kwiatów konwalii :)

5. Ulubiony film?

Nad życie, Śniadanie u Tiffany'ego, Uwierz w ducha, Dirty Dancing, Zielona Mila..
trudno wybrać jeden...

6. Podkreślone oczy czy usta?

Zdecydowanie podkreślone oczy

7. Kosmetyk wszech czasów według Ciebie?

La roche posay effaclar duo - już wiele razy mnie uratował :)

8. Zajęcie przy którym się relaksujesz?

Może kogoś to zdziwi ale najbardziej relaksuję się przy gotowaniu.. 

9. Gwar metropolii czy sielanka i spokój na prowincji?

Bez wątpienia odpowiem, że sielanka i spokój na prowincji, jakoś tak na co dzień wolę ciszę i spokój niż miejski gwar ;p  

10. Co sprawia, że pojawia się uśmiech na Twojej twarzy?

Uśmiech drugiego człowieka jest dla mnie największym szczęściem :)

11. Jakie programy najbardziej lubisz oglądać w telewizji?

Mało oglądam telewizję, a jeśli już to przeważnie jakieś seriale dla zabicia czasu.


Moje pytania do was:


1. Dlaczego postanowiłaś założyć bloga?

2. Jaka jest Twoja ulubiona piosenka?

3. Twoja popisowa potrawa to?

4. Jak najchętniej spędzasz słoneczny dzień? 

5. Jakie są Twoje ulubione perfumy/zapach?

6. Ulubiony kolor na paznokciach to?

7. Psiara czy Kociara?

8. Twój ukochany kosmetyk to?

9. Jaką osobą się inspirujesz w życiu? 

10. Twój ulubiony film?

11. Jeśli podróż to do..


Do liebster blog nominuję:





poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Jak wykonuję mój manicure? + lakier Avon, Loving Lavender


Witajcie Kochani,

Dzisiaj chcę podzielić się z wami moim sposobem na ładne i zadbane paznokcie. Mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu i być może z niego skorzystacie :)

Po pierwsze codziennie biorę witaminy, wypróbowałam już różne.. Belissa, Skrzypovita, Oeparol femina.. jednak Merz Spezial pozostał ze mną najdłużej bo tylko po nim widzę jakiekolwiek skutki używania :) Paznokcie się wzmocniły, nie łamią się i nie kruszą, włosy są błyszczące i miękkie a na twarzy wyskakuje mniej niespodzianek.. ale dziś nie o tym :)

  

Ja zazwyczaj do pielęgnacji paznokci przygotowuję sobie mały zwinięty ręczniczek i nakładam na niego kawałek ręczniczka  papierowego :)



Tak prezentują się moje paznokietki po tygodniu od poprzedniego manicuru (bo ja swój manicure wykonuję raz w tygodniu) widać tu już wyraźnie suche skórki z którymi borykam się niestety odkąd tylko pamiętam.. 

 

Najpierw zaczynam od zmycia starego lakieru, w tym przypadku była to tylko odżywka.
Używam do tego celu już końcówki mojego ulubionego zmywacza do paznokci ISANA z Rossmanna. Zmywa bardzo dobrze każdy lakier, nawet ciemne kolory i lakiery brokatowe :)
 Nasączam wacik kosmetyczny i przykładam do płytki paznokcia, po czym po kilku sekundach bez zbędnego tarcia po prostu zmywam lakier jednym ruchem.


Następnie przechodzę do usunięcia skórek. W tym celu sprawdza się u mnie tylko jeden produkt, jest nim Sally Hansen, Instant Curticle Remover. Działa on w rewelacyjny sposób, powinniśmy nakładać go na 15 sekund jednak ja pozostawiam go na około 4-5 minut, wtedy wszystkie suche skórki są rozpuszczone i możemy je usunąć drewnanym patyczkiem albo specjalnym gumowym kopytkiem.




Kolejnym krokiem jest spiłowanie naszych pazurków na kształt który nam najbardziej odpowiada.
Pamiętajcie, żeby piłować tylko w jedną stronę ! To bardzo ważne aby nie uszkodzić struktury płytki naszego paznokcia. Oczywiści najlepszym do tego celu będzie pilniczek szklany albo papierowy - nigdy metalowy !



Później zostaje nam tylko wypolerować płytkę. Pamiętajcie żeby wypolerować również krawędzie paznokcia żeby były gładziutkie bez żadnych zadziorków, wtedy paznokcie nie będą nam się rozdwajały :)


Następnie nakładam odżywkę. Przeważnie jest to: Herome Nail Hardener Extra Strong lub jej dużo tańszy odpowiednik który już wszyscy na pewno doskonale znają czyli Eveline 8w1.


dzisiaj jest to odżywka z Eveline, jest ona dla mnie dodatkowo doskonałą bazą pod lakier ponieważ  lakier nałożony na nią wytrzymuje na moich paznokciach tydzień :)


Po odżywce nadchodzi pora na wybór lakieru.
Dzisiaj chciałam wpasować się w tło mojego bloga i wybrałam lakier z Avonu w kolorze Loving Lavender, jest to śliczny pastelowy lawendowy kolor. Idealny na wiosnę  :)




Nakładamy pierwszą ..

 

..i drugą warstwę..


..a na to Top coat, mój jest akurat z essence.


Kiedy lakier całkowicie wyschnie, zmywam go ze skórek które pobrudziłam ;p
W tym celu przelewam sobie trochę zmywacza do nakrętki i maczam patyczki do demakijażu, którymi później zmywam lakier ze skórek. 




Następnym i ostatnim już krokiem jest kremowanie naszych skórek i dłoni.
Możemy do tego użyć oliwki do skórek, specjalnego kremiku np. z avonu. Ja również czasem używam do tego tzw. miodku czyli Tender Care z Oriflame. On również sprawdza się w tym celu bardzo dobrze :)


Dzisiaj użyję do tego celu kremu do pielęgnacji skórek z avonu i kremu do rąk z masłem shea z serii planet spa, również z firmy avon.


Teraz tylko wmasować kremik i mój manicure gotowy :)


Jak wam się podoba? A wy jak pielęgnujecie swoje dłonie i paznokcie? Macie jakieś swoje wypróbowane sposoby i produkty? 

Buziaki,
zanimzasne94



czwartek, 11 kwietnia 2013

Oriflame, wygładzająca baza pod podkład - Recenzja

Witajcie Kochani,

Dzisiaj chcę przedstawić wam wygładzającą bazę pod podkład firmy Oriflame. Jest to mój pierwszy tego typu produkt. Zamówiłam ją ponieważ moja cera ma tendencję do błyszczenia się, i podkład często znika mi z twarzy po 3-4 godzinach. Zamawiając ją oczekiwałam zmatowienia i wygładzenia mojej twarzy a także przedłużenia trwałości podkładu. Nie rozczarowałam się :)


Baza zapakowana jest w plastikową, białą tubkę, która przychodzi do nas dodatkowo zapakowana w czarny kartonik. Dozownik nie jest duży, dzięki czemu bazy nie wylewa nam się za dużo = nie marnujemy jej :)


Baza jest dość gęsta, ma biały kolor jednak szybciutko się wchłania i nie bieli nam twarzy, nie pozostawia też tłustego ani klejącego filmu. Zapach jest bardzo delikatny ale przyjemny.
Po zastosowaniu buzia jest gładka, miękka i zmatowiona :)
Od kiedy jej używam podkład utrzymuje się na mojej twarzy 7-9 godzin zależnie od pogody :)  
Jestem z niej na prawdę zadowolona pomimo, że nie mam żadnego porównania z innymi tego typu produktami. Jej cena również jest zachęcająca, w promocji można ją dostać za około 16 zł (podczas gdy jej cena regularna to 27 zł)
Ja ją polecam :)


 A wy znacie tego typu produkty? a może używałyście właśnie tej? co o niej sądzicie?

PS. Mam do was prośbę, ponieważ pogoda robi się coraz ładniejsza i słoneczko świeci coraz mocniej to szukam jakiegoś lekkiego, rozświetlającego podkładu ze średnim kryciem. Nie chcę mojej buzi katować ciężkimi podkładami.. Czy możecie mi coś doradzić? Czaję się od dłuższego czasu na podkład Rimmela Wake me up.. A wiem że w Rossmannie jest obecnie promocja na wszystkie podkłady tej marki, i Wake me up jest za 29,99 zł. Co o nim myślicie? 

Buziaki,
zanimzasne94

środa, 10 kwietnia 2013

paczka z próbkami od Johnson's baby

 Witajcie Kochani,

Dzisiaj dotarła do mnie mała paczuszka, którą zamówiłam około tydzień temu na stronie Johnson's baby. Wystarczy tylko wypełnić formularz i paczuszka zostanie do nas wysłana :) Możemy sobie na taką całkowicie darmową przyjemność pozwolić tylko raz w roku :)



 Paczuszka skrywa w sobie 4 miniaturowe produkty tej firmy. Są nimi: mleczko pielęgnujące, krem pielęgnujący, ochronny krem przeciw odparzeniom oraz łagodny płyn do mycia ciała i włosów 3w1. Ogromnie się ucieszyłam ponieważ 2 z nich miałam okazję już wcześniej używać. Jestem ogromną fanką używania delikatnych kosmetyków przeznaczonych dla dzieci, mają one przeważnie dużo bardziej delikatny i naturalny skład.









 1. Pierwsze jest mleczko pielęgnujące, z którym mam styczność pierwszy raz, ma ono pojemność 50 ml i bardzo przyjemnie naturalnie pachnie, z resztą jak wszystkie kosmetyki dla dzieci. Przyznam szczerze, że nie przepadam za mleczkami do ciała, wolę gęste masła i kremy, dlatego to mleczko pewnie pojedzie ze mną na jakiś wyjazd :)




2. Drugi jest krem pielęgnujący, który otrzymujemy w pojemności 15 ml. Podobnie jak poprzednika, też go nie używałam i raczej też pojedzie ze mną na jakiś wyjazd lub zużyję go sobie tak po prostu jako delikatny kremik pod makijaż.




3. Trzeci produkt czyli ochronny krem przeciw odparzeniom to mój absolutny hit :) zużyłam już jego jedno pełnowymiarowe opakowanie i mała wersja zawsze mile widziana przeze mnie, teraz mogę zabierać go wszędzie ze sobą.
Kiedy go używałam zawsze był wybawieniem dla mojego zaczerwienionego nosa.
Nakładałam go również na jakieś podrażnienia, kiedy takie występowały i zawsze moją skórę cudownie koił. 
Również otrzymujemy go 15 ml.





4. Czwarty produkt to również znakomicie przeze mnie znany płyn do mycia ciała i włosów 3w1. Mini wersja zawiera 50 ml.
Pełna wersja ma 500 ml i jest w butelce z pompką :)
Ja używałam go do mycia włosów, pamiętam że był idealny do zmywania olejów, świetnie sobie z nimi radził przy czym był łagodny dla włosów i skóry głowy :) Bardzo się cieszę że się tu znalazł.


+ mały bonus :)
Moja Kicia łapała dzisiaj każdy promyczek słońca, uwielbiamy taką pogodę :)



Lubicie dostawać darmowe próbki? Używacie kosmetyków dla dzieci? Jaka jest u was pogoda? Cieszycie się nadchodzącą wiosną? :)

Buziaki,
zanimzasne94



wtorek, 2 kwietnia 2013

Baza pod cienie od Avon - Recenzja

Witajcie Kochani,

Minęło już sporo czasu odkąd zakupiłam sobie bazę pod cienie z firmy Avon, więc chyba najwyższa pora żeby podzielić się z wami moimi odczuciami na jej temat.


Moją bazę udało mi się zakupić w cenie 12,99 zł. podczas gdy jej cena regularna to 21 zł. Bardzo często są na nią promocje, które dochodzą nawet do ceny 9,99 zł, i wtedy warto na nią zapolować :)


Producent obiecuje nam przedłużenie trwałości cieni i zapobieganiu zbierania się ich w załamaniu powieki. Opakowanie w postaci szklanego słoiczka z plastikową nakrętką zawiera 3 g produktu. Na pierwszy rzut oka bardzo mało. Konsystencja bazy jest bardzo lekka, taka jakby pianka ale bardziej przypominająca mus. Kolor to jasny beż, który dobrze wyrównuje koloryt i ładnie dopasowuje się do koloru karnacji.



Chociaż nigdy nie miałam większego problemu z utrzymywaniem się cieni, to niektóre z nich dość szybko z moich powiek po prostu znikały lub miały bardzo słaby kolor. Ta baza wiele zmienia. Wystarczy malutka jej ilość nałożona na powieki aby kolor został wyraźnie podbity i aby utrzymywał się calutki dzień. Pod Koniec dnia makijaż oczu był nie naruszony niezależnie od tego jakiego cienia użyłam ( czy był to tani cień czy też jeden z droższych ). Naprawdę mile się zaskoczyłam.




+ opakowanie
+ konsystencja
+ działanie
+ wydajność
+/- cena ( jeśli w promocji to warto kupić )

5/5 

A wy znacie tą bazę? używałyście? lubicie kosmetyki firmy Avon? jeśli tak to jakie polecacie? :)

Buziaki,
zanimzasne94

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...